Odwiedź na Facebooku profil: NASZEJ SZKOŁY oraz WOLONTARIATU
Odwiedź na Facebooku profil: NASZEJ SZKOŁY oraz WOLONTARIATU

Przygoda w Niemczech – art. Patrycji Konopka – wrzesień 2017

Przygoda w Niemczech

Ostatni tydzień września 2017 roku był wyjątkowy i absolutnie niepowtarzalny, ponieważ właśnie wtedy my, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 385, wyruszyliśmy w podróż do Schleiden w celu nawiązania nowych przyjaźni i przeżycia jedynej w swoim rodzaju przygody. Mam na myśli wymianę międzynarodową. Projekt ten ma na celu przełamywania barier językowych oraz stereotypów, które są nieodłączną częścią dzisiejszego świata.

Naszą podróż rozpoczęliśmy we wtorek, 20 września. Do Kolonii lecieliśmy samolotem, następnie autokarem dotarliśmy około północy do Schleiden. Nie zniechęciło to jednak naszych partnerów, którzy czekali na nasz przyjazd. Już pierwszego dnia byłam pewna, że mimo różnych języków, dogadam się bez problemu z moją nową koleżanką.
Następny dzień rozpoczęliśmy przedstawieniem, które przygotowali dla nas partnerzy oraz inni uczniowie z niemieckiej szkoły. Później  pojechaliśmy do Kommern, aby  zwiedzić muzeum figur woskowych. Wystawa dotyczyła historii Niemiec. Razem z partnerami musieliśmy rozwiązywać zadania związane z tamtym miejscem, dzięki którym mięliśmy okazję rozmawiać w języku obcym. Następnie udaliśmy się na tor saneczkowy, gdzie wszyscy świetnie się bawili.

Kolejnego dnia wybraliśmy się do Bonn i poznaliśmy główne zabytki tego uroczego miasta. Później pojechaliśmy do muzeum sztuki, w którym mieliśmy przyjemność zapoznać się z  wystawą zatytułowaną ,,Malarze przyszłości”. Uczestniczyliśmy tam w warsztatach, podczas których każdy namalował obraz i zabrał go na pamiątkę do domu. Okazało się, że wśród nas są utalentowane osoby.

Resztę dnia spędziliśmy w sklepie ,,Haribo”. Stamtąd każdy wyniósł coś słodkiego.

Jednym z moich ulubionych  zajęć w czasie wyjazdu było nagrywanie filmu na temat tolerancji. To zadanie sprawiło mi dużo frajdy i myślę, że było to nam wszystkim w jakimś stopniu potrzebne, aby zrozumieć otaczający nas świat i ludzi. Po tym ćwiczeniu mieliśmy czas wolny, który organizowali nasi partnerzy. Wykorzystaliśmy go, aby wspólnie, prawie całą grupą, pojechać do Kolonii. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, najpierw poszłyśmy coś zjeść, a następnie oddałyśmy  się szaleństwu w Primarku – dużym sklepie z tanimi ubraniami, z którego żadna z nas nie wyszła z pustymi rękami. Później weszłyśmy na szczyt kolońskiej katedry. Stamtąd podziwiałyśmy panoramę tego fantastycznego miasta.

Kolejnym punktem wycieczki był spacer po ruchliwych i zatłoczonych ulicach Kolonii. Wróciłyśmy do domu zmęczone, ale szczęśliwe i pełne energii na następny dzień, który też obfitował we wrażenia. Odwiedziliśmy park rozrywki Phantasialand w Brühl. Cały czas byliśmy z partnerami, co pozwoliło umocnić nasze relacje. Bardzo mi się podobał czas spędzony w tamtym miejscu ze względu na to, że każdy znalazł coś dla siebie. Jeżeli ktoś się boi długich i strasznych rollercoaster’ów, bez problemu odszuka coś dostosowanego do swoich możliwości. Natomiast ja zaliczam się do osób, które lubią doznawać różnych emocji na kolejkach związanych ze strachem, stresem, niepewnością oraz podekscytowaniem. Zatem mogę śmiało powiedzieć, że w Phantasialandzie doznałam tych wszystkich emocji i cieszę się, że mogłam podzielić się moimi przeżyciami z przyjaciółmi.

We wtorek, czyli następnego dnia, przyjechaliśmy do Muzeum Rzymskich Łaźni w Zülpich. Tam odbyła się gra miejska z partnerami. Polegała ona na podaniu prawidłowych odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. Każdy
z nas się z nią szybko uporał. Po południu kontynuowaliśmy nagrywanie filmu o tolerancji.

Mimo że w środę, 27 września, opuszczaliśmy Niemcy, zdążyliśmy jeszcze pojechać do Brühl i zwiedzić zamek Augusta. Potem wróciliśmy do szkoły, gdzie czekał na nas pożegnalny obiad i wspólnie oglądaliśmy zdjęcia zrobione podczas wymiany. Po obiedzie nastąpił ten najsmutniejszy moment, czyli pożegnanie grupy niemieckiej. Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Tydzień, który tam spędziłam, to zdecydowanie za mało.

Sposób, w jaki moja partnerka mnie przyjęła, był dla mnie zadziwiający. Była bardzo gościnna, miła i sympatyczna, a  uśmiech nie schodził jej z twarzy. Ciągle  mnie pytała czy wszystko w porządku, czy niczego mi nie brakuje, kiedy byłyśmy w jej mieszkaniu. Mimo że miała małe mieszkanie, oddała mi własny pokój, a sama spała na kanapie. To było coś, za co bardzo ją podziwiam, ponieważ zrezygnowała z własnej wygody dla mnie – osoby, której nigdy wcześniej nie widziała. Rozmawiałyśmy o wszystkim: o naszych planach, marzeniach, co lubimy, a czego nie, w jakich miejscach byłyśmy albo dokąd chciałybyśmy pojechać. Kiedy opowiadałam jej różne historie, ona słuchała  i doradzała mi.

Nie chciałam się z nią żegnać. Wiedziałam, że powoli wracamy do rzeczywistości. Ten tydzień był jednym z lepszych, jakie spędziłam w życiu. Nic nie jest w stanie zastąpić atmosfery, jaka tam panowała. Uważam, że to była najlepsza okazja, aby wykorzystać język obcy w życiu codziennym, a nie tylko nauczyć się, żeby dobrze napisać sprawdzian. Myślę również, że mimo iż wymiana skończyła się, zawarte przyjaźnie będą trwały przez wiele lat, czego wszystkim uczestnikom wymiany i sobie, życzę.

                                                                                       Patrycja Konopka, kl. 3D, SP 385

Skip to content